W dniu 22 grudnia 1944 r. Niemcy z karnej kompanii pojawili się na Rzece w Tylmanowej i nakazali miejscowym góralom prowizoryczną odbudowę zniszczonego przez partyzantów drewnianego mostu. Następnie część z nich postanowiła udać się do Ochotnicy Dolnej, gdzie zamierzała dokonać rabunku żywności na święta (…).
Wywiązała się chaotyczna strzelanina między zaskoczonymi na wysokości osiedla Brzeźnie (w dolnej części Młynnego) esesmanami, a częściowo pijanymi partyzantami, która trwała kilkanaście minut. W jej wyniku zginęło dwóch Sowietów – Piotr Boczkariow oraz Piotr Bondarenko, a także dwaj należący do karnej kompanii esesmani – dowodzący ekspedycją Bruno Koch oraz kanonier Walter Terlinden.
Uciekając z Ochotnicy esesmani (było wśród nich kilku rannych) zatrzymali się na krótko w Tylmanowej i odwożąc rannych powiadomili o starciu Matingena.
Wieczorem przeprowadzili zaś pacyfikację osiedla Rzeka Tylmanowska. Ostrzeliwano wówczas i celowo podpalano znajdujące się w pobliżu szosy gospodarstwa, m.in. obkładając je wcześniej słomą – spłonęło aż 13 chłopskich zagród należących do osiedli Rzeka oraz Mastalerze. Zginęło też łącznie 9 osób:
1. Agnieszka Cebula (⁎1898 ⸸1944)
2. Jan Cebula (⁎1884 ⸸1944)
3. Tomasz Cebula (⁎1905 ⸸1944)
4. Maria Gajewska (⁎1899 ⸸1944)
5. Tomasz Jurczak (⁎1902 ⸸1944)
6. Jan Noworolnik (⁎1891 ⸸1944)
7. Katarzyna Piszczek (⁎1892 ⸸1944)
8. Szymon Piszczek (⁎1926 ⸸1944)
9. Wojciech Piszczek (⁎1892 ⸸1944)
Wszystkie ofiary pacyfikacji, poza zmarłym z ran dzień później Janem Cebulą (jego syn ks. Stanisław Cebula, wikariusz w Ochotnicy Dolnej, próbował ratować go wioząc do szpitala w Nowym Sączu, ale mimo to Cebula po drodze zmarł), zostały pochowane w zbiorowej mogile na tylmanowskim cmentarzu”.
Dawid Golik „Krwawa wigilia. Sprawcy – ofiary – relacje”