Tylmanowa została założona w 1336 r. Z zachowanego dokumentu lokacyjnego dowiadujemy się, że Salomea, ksieni klasztoru klarysek starosądeckich, przekazała wtedy niejakiemu Piotrowi i jego synowi Tylmanowi pas lasu leżący po obydwu stronach rzeki Dunajec, pomiędzy potokami Kłodne a Ochotnica. Zasadźcy byli Niemcami, na otrzymanym terenie mieli założyć wieś na prawie niemieckim, w której otrzymywali dziedziczne sołectwo. Wieś nazwano Tylmanową od imienia młodszego z zasadźców.

Znany polski kronikarz – Jan Długosz w jednym ze swoich dzieł pisze o drodze biegnącej w górę Dunajca, w stronę Czorsztyna i na Spisz, wymieniając miejscowości przy niej położone, w tym Tylmanową.

W 1350 r. w Tylmanowej ukończono kościół pod wezwaniem św. Mikołaja i erygowano parafię. We wsi prowadzona była szkoła parafialna od 1596 r. Do parafii należała wieś Kłodne, a później również Ochotnica, która usamodzielniła się dopiero w 1925 r.

Zabudowa wsi kształtowała się jako zespół dwóch łańcuchówek wzdłuż dolin Dunajca i Ochotnicy oraz kilku przysiółków o zabudowie wielodrożnej i łańcuchowej. Wieś wchodziła w skład starostwa czorsztyńskiego, które od 1770 r. zostało zaanektowane przez Austrię na krótko przed rozbiorami.

W roku 1811 starostwo przestało istnieć i wieś przeszła w posiadanie skarbu austriackiego, tzw. „dóbr kameralnych”. Trudna sytuacja finansowa zmusiła Austriaków do sprzedaży majątków na zagarniętych ziemiach Rzeczpospolitej. W 1828 r. majątki w Ochotnicy i Tylmanowej kupił na aukcji we Lwowie kupiec Ambroży Kołodziejski, a pieniądze na zakup majątków pożyczył m.in. od rodziny Berskich. Nie mogąc spłacić długu, w 1830 r. zmuszony był przekazać majątek w Tylmanowej rodzinie Berskich.

Berscy postawili w Tylmanowej okazały, klasycystyczny budynek z gankiem wspartym na czterech kolumnach oraz wnętrzami zdobionymi ornamentyką malarską. Przy dworze powstał duży ogród w stylu angielskim, do którego sprowadzono wiele rzadkich roślin. Rodzina Berskich zamieszkiwała w Tylmanowej nieprzerwanie aż do 1945 r., kiedy to została wywłaszczona i zmuszona opuścić własny majątek. Dwór został wtedy rozgrabiony, a ogród zdewastowano.

Działania I wojny światowej dotarły pod Tylmanową w listopadzie 1914 r. Dolną część wsi zajęli kozacy z 10 dywizji kawalerii gen. Fiodora Kellera. Ich marsz Doliną Dunajca powstrzymywał austro-węgierski oddział specjalny płk. Weisza, wyposażony m.in. w karabiny maszynowe M.07 Schwarzlose, których pozycje umieszczono na stokach wzgórza Basta.

Niedługo przed wybuchem II wojny światowej Wojsko Polskie rozpoczęło, z udziałem mieszkańców wsi, budowę fortyfikacji. Ich plany opracowano na przełomie czerwca i lipca pod kierunkiem płk. dypl. Mariana Porwita. Niestety, zabrakło czasu na zbudowanie zaplanowanych kilkunastu betonowych obiektów bojowych. Wykonano jedynie kilka wykopów fundamentowych, które włączono do rozległego systemu okopów.

Od 2 do 3 września 1939 r. pozycji na Kłodnem broniła 3 kompania baonu Korpusu Ochrony Pogranicza „Żytyń” pod dowództwem ppor. Tadeusza Piotrowskiego.

Na wieść o przenikaniu przez Przełęcz Knurowską jednostek niemieckiej 2 Dywizji Górskiej, w tym oddziałów słowackich, obrońcy opuścili Kłodne, wysadzili skalisty stok Basty i obsadzili punkt oporu Wietrznica w Tylmanowej – Rzece. Na zachód od nich zajęła pozycję 2 kompania Obrony Narodowej „Limanowa” pod dow. ppor. rezerwy Stanisława Zięby. Razem jednostki te stanowiły Oddział Wydzielony „Roman”, dowodzony przez kpt. Romana Wróblewskiego. Dla wsparcia sprowadzona została też 2 kompania batalionu „Żytyń” por. Jerzego Grudnickiego i kompania karabinów maszynowych por. Januarego Wigury.

Oddział dysponował stosunkowo silnym uzbrojeniem, w tym bronią przeciwpancerną. Polacy przez ponad 24 godziny stawiali zacięty opór wojskom niemieckim i słowackim. W walkach poległo ponad stu Niemców i Słowaków. Niemcy zemścili się za udział Tylmanowian w budowie fortyfikacji, paląc gospodarstwa i rozstrzeliwując 15 mieszkańców. W obawie przed okrążeniem, obrońcy Wietrznicy wycofali się wieczorem 4 września górami, w kierunku Nowego Sącza.

W listopadzie 1944 r. w Tylmanowej-Rzece partyzanci z 11 kompanii 1 Pułku Strzelców Podhalańskich AK rozbroili i wzięli do niewoli 20 Niemców. W odwecie 22 i 23 grudnia 1944 r. żołnierze okupanta zamordowali 11 mieszkańców Tylmanowej i spalili wiele gospodarstw.

Niemiecka okupacja Ochotnicy niosła ze sobą terror wymierzony we wszystkich mieszkańców. Jako pierwsi przekonali się o nim ochotniccy Żydzi. Według spisu z 1941 r., w Tylmanowej i Ochotnicy mieszkało łącznie 19 rodzin żydowskich – łącznie 227 osób. Na przestrzeni 1942 roku gestapowcy dokonali w Ochotnicy i Tylmanowej szeregu mordów na miejscowych Żydach, których rozstrzeliwano na oczach ich rodzin i góralskich sąsiadów. Pomordowanych grzebano w zbiorowych mogiłach, znajdujących się do dziś na terenie Ochotnicy i Tylmanowej.

Czy wiesz, że …

  •  Pierwsze osadnictwo na terenie dzisiejszej Tylmanowej pojawili się już w epoce neolitu (ok. 4500-1700 lat p.n.e.).
  •  W średniowieczu na stokach Błyszcza i Dzwonkówki, w wąwozach Kłodnego poszukiwano złota, o czym pisał Jan Długosz.
  •  Tylmanowa od 1350 r. stanowiła parafię, jej patronem został i jest do dziś św. Mikołaj.
  •  W niespokojnych czasach końca wieku XVI i całego wieku XVII, z Tylmanowej wyszło kilku, budzących grozę zbójników, m.in. Bródka i Łazarczyk oraz prowodyr buntów chłopskich, Jan Czeczuga.
  • W XIX w. w Tylmanowej powstały dworskie kuźnice żelaza, których ruiny są widoczne do dziś.
  • Tradycje spławu drewna w okolicach Tylmanowej sięgają przynajmniej XVI wieku. Dunajec był przez wieki naturalną drogą wodną, wykorzystywaną do transportowania towarów. Oprócz drewna budulcowego, pozyskiwanego z królewskich lasów, rzeką spławiano również węgiel drzewny, smołę i zboże. Towary trafiały stąd nawet do odległego Gdańska, który potrzebował dużych ilości drewna do budowy statków. W Tylmanowej binduga znajdowała się w okolicy ujścia rzeki Ochotnicy do Dunajca, u stóp Siwej Górki (wg. lokalnego brzmienia Sywej Górki), naprzeciwko os. Króle. Druga binduga znajdowała się w osiedlu Burdel.Funkcjonująca przez kilka wieków binduga dziś jest niepozorną, piaszczystą łachą na brzegu Dunajca. Pomimo mało dogodnego dojścia warto ją odwiedzić ze względu na otaczające ją pasma górskie oraz majestatyczny z tej perspektywy przełom Dunajca pod Soblem.
  • Nad ujściem rzeki Ochotnicy do Dunajca wznosi się skaliste wzniesienie Basta (440 m n.p.m). Według niepotwierdzonych badaniami przekazów, na jej szczycie miała znajdować się średniowieczna strażnica. W rejonie Basty miały miejsce starcia podczas obydwu wojen światowych.
  • W latach 70. XX wieku, Tylmanową, Bastę i jej stoki upodobała sobie młodzież z katolickiego Ruchu Światło-Życie, odbywając tam spotkania modlitewne.